W niedzielny poranek wyruszylismy nad morze. W to samo miejsce czyli Marina di Vecchiano.
Tym razem na parkingu stalo wiecej samochodow. Bo pogoda zapowiadala sie wyborna. Wsrod aut wiele z zagraniczna rejestracja.
Na plazy, w poblizu wody duzo osob, natomiast w strone wyjscia cala plaza wolna.
Woda jeszcze nie doszla do wysokich temperatur, ale juz sie milo w niej plywalo...
Co chwile przplywala jakas motorowka lub lodz.
Nie obylo sie drugiego sniadania z kawalkiem pizzy...
... a potem blogi odpoczynek i wpatrywanie sie w morze.
Jestes szczesciara ze "wakacje masz za progiem domu".
OdpowiedzUsuńO kurczę!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tego ciepełka :) Też już bym takowe chciała :)
To fakt i nie zaprzeczam, ze milo jest mieszkac blisko morza. Ale rownie blisko jest do gor i roznych turystycznych miast. Viva Pistoia!
OdpowiedzUsuńza kilka dni mam nadzieje woda bedzie jeszcze cieplejsza, witaj Toskanio :)
OdpowiedzUsuń